Wróć do strony głównej          

26 stycznia 2024

W Chiapa de Corzo, poza wszystkimi wierzeniami i historiami, najbardziej mnie zdziwiło pomieszanie kultury chrześcijańskiej z kulturą indiańską, szczególnie z ludem Zoque. Proces synkretyzmu religijnego rozpoczął się tutaj podczas inwazji hiszpańskiej na Meksyk i można łatwo go dostrzec podczas wydarzeń kulturalnych.

Do figury świętego Sebastiana kierują się uczestnicy parady podczas Fiesta Grande w Chiapa de Corzo. W trakcie tego święta, dwóch mężczyzn, jeden w średnim wieku oraz drugi młodszy, opowiadają mi legendę barwnych tancerzy. Według lokalnych wierzeń, pewnego dnia w miasteczku zjawiła się Doña María de Angulo, szukając miejscowego szamana. Miała podobno bardzo chorego synka, którego tylko on mógłby uzdrowić. Istnieje kilka wersji tej historii o których zaraz wspomnę, jednak żadna nie tłumaczy jasno związku z figurą świętego Sebastiana. Mimo, że starałam się dociec na wszelkie sposoby, wielu Chiapaneków wydaje się nie zastanawiać, dlaczego wierzą w uzdrowicieli, szamanów i wróżbitów na równi z chrześcijańskimi świętymi.

 

Co zabawne, co roku spotykają się na Fiesta Grande (z hiszp.: Wielka Impreza lub Wydarzenie) i niektórzy nie potrafią wyjaśnić, skąd wzięło się to wydarzenie. Może, jak pisałam wcześniej, Meksykanie po prostu lubią znajdować powody do świętowania i imprezowania. Pomieszanie różnych wierzeń sprawia też, że trudno jednoznacznie określić historię Parachicos.

 

Czym są właściwie Parachicos?

 

Noszą drewniane maski przedstawiające przeważnie cechy europejskie: jasna skóra, zarost i niebieskie oczy, kontrastujące z cechami rdzennych mieszkańców. Mają także okrągłe nakrycie głowy, które, według niektórych, ma naśladować jasnowłosych kolonizatorów. Ich stroje to kolorowe wstążki, pasiaste serapy, haftowane szale, zazwyczaj połączone z ciemną koszulą włożoną w spodnie. Grają również na cynowych grzechotkach zwanych „chinchines”. Poniżej zdjęcie pierwszych napotkanych przez mnie Parachicos.

 

 

Kilka wersji historii Parachicos

 

Najczęściej słyszy się historię, że pewna bogata pani znana jako Doña María de Angulo zawitała do Chiapa de Corzo w czasach kolonialnych. Mówi się, że była to piękna, katolicka Hiszpanka mieszkająca w mieście Antigua Guatemala. Szukała słynnego miejscowego uzdrowiciela, który pomógłby jej synkowi (są dwie wersje: jedni mówią, że był ofiarą dziwnej choroby; a inni, że nie mógł chodzić). Stąd niektórzy mówią, że parachico pochodzi od hiszpańskiego "para chico" - "wstań chłopcze".

 

Niedługo potem w latach 1767-’68 plaga szarańczy nawiedziła miasto i zniszczyła uprawy kukurydzy, pszenicy, fasoli i roślin strączkowych. Osłabiło to odporność mieszkańców i przyczyniło się do wybuchu epidemii w 1770 r. Powodując śmierć kilkuset osób. Tłumaczy to prawdopodobnie obecność figury świętego Sebastiana patrona chroniącego przed epidemią i chorobami zakaźnymi. Mogą wierzyć także, że dzięki jego wpływowi Doña María de Angulo odwiedziła miasto ponownie. Miała przybyć z mułami obciążonymi zwierzętami domowymi i żywnością, ratując tym samym ludzi przed głodem. Popołudniami jej służba i miejscowi mieli tańczyć dla uciechy dzieci przebierając się za maski o rysach europejskich żeby nie wystraszyć swoim wyglądem jej synka. Stąd prawdopodobnie pochodzi nazwa "para el chico" (z hiszpańskiego "dla chłopca". Druga wersja legendy mówi, że chłopiec jednak miał umrzeć i Parachicos tańczyli przebrani w maski, aby umilić ostatnie chwile jego życia.

 

 

Będąc na paradzie Parachicos odczuwa się jednak atmosferę wesołości i bardziej zwycięstwa na śmiercią, więc jestem skłonna przypuszczać, że o ile historia jest prawdziwa - zakończyła się szczęśliwie. 

 

 

Tym samym w okresie na przełomie stycznia i lutego kilkanaście dni trwa Fiesta Grande. Kobiety przebierane są w kolorowe, bogato wyhaftowane stroje Chiapanek, mężczyźni - za Parachicos tańcząc wesoło lub też w inne dni święta możemy spotkać ich płeć przebraną w kobiece stroje, wymalowanych i uczesanych, wobec ich najlepszych chęci, aby upodobnić się do Maríi de Angulo.

 

La Chunta

 

W niektóre wieczory mężczyźni i dzieci przywdziewają kobiece stroje, malują się i układają włosy, identyfikując się jako Chunta. Ta grupa reprezentuje wiernych sług Marii de Angulo, dobroczyńcy tego obszaru. Chuntás, jak mówi się, to mężczyźni należący do grupy etnicznej Soctón lub Chiapaneca, którzy przebrani za kobiety nie świętują jedynie w zabawny sposób. Ich celem jest raczej uniknięcie podporządkowania się kolonizatorom. Przebierając się za kobiety, opuszczają granice miasta, udając, że wykonują codzienne obowiązki, aby spotkać się z innymi rdzennymi mieszkańcami i zorganizować opór przeciwko Hiszpanom, nie pozwalając się zniewolić.

Chiapa de Corzo - wielka impreza w środku Meksyku

W sercu Meksyku znajduje się miasteczko Chiapa de Corzo, gdzie tradycja i wiara splatają się w barwnym tańcu, którego rytm wyznacza mieszanka historii i legendy Parachicos.

 

Co roku, od 4 do 23 stycznia, ulice tego kolonialnego miasta ożywają dźwiękami muzyki, stukotem drewnianych grzechotek i radosnymi okrzykami latynosów. To czas Fiesta Grande – wielkiego święta ku czci trzech katolickich świętych: św. Antoniego Opata, Pana z Esquipulas i przede wszystkim św. Sebastiana.

  1. pl
  2. en
  3. es
  4. fr